Finanse

Polacy oszczędzają i zabezpieczają się finansowo w reakcji na wojnę w Ukrainie

Polacy oszczędzają i zabezpieczają się finansowo w reakcji na wojnę w Ukrainie
Połowa dorosłych Polaków w reakcji na wojnę w Ukrainie dokonała zmian w sposobie gospodarowania pieniędzmi, tak żeby zadbać o bezpieczeństwo w zakresie żywności i finansów – wynika z badania SW Research. Prawie połowa dorosłych Polaków zmieniła swoje zachowania zakupowe, a 20 proc. w obszarze finansów. Przy czym aż 58% najzamożniejszych badanych dokonało zmian w zakresie gospodarowania

Warszawa 17.03.2022
Informacja prasowa

Polacy oszczędzają i zabezpieczają się finansowo w reakcji na wojnę w Ukrainie

Połowa dorosłych Polaków w reakcji na wojnę w Ukrainie dokonała zmian w sposobie gospodarowania pieniędzmi, tak żeby zadbać o bezpieczeństwo w zakresie żywności i finansów – wynika z badania SW Research.

Prawie połowa dorosłych Polaków zmieniła swoje zachowania zakupowe, a 20 proc. w obszarze finansów. Przy czym aż 58% najzamożniejszych badanych dokonało zmian w zakresie gospodarowania pieniędzmi.

Konsumenci ograniczają wydatki i zabezpieczają się na przyszłość
Najzamożniejsi w największym stopniu zadbali o swoje bezpieczeństwo finansowe, nie tylko zakupowe. Aż 58 proc. z nich po 24 lutego, dniu napaści Rosji na Ukrainę, wypłaciło znaczą ilość gotówki lub kupiło obce waluty, głównie euro i dolar amerykański, czy też zainwestowało w złoto.

Na liście zachowań do wyboru była też likwidacja lokat, sprzedaż akcji i obligacji, transfer środków za granicę. Wśród całej badanej populacji, choćby jedno z wyżej wymienionych zachowań, wykonało jedynie 20 proc. Najzamożniejsi to respondenci deklarujący subiektywną ocenę swojej sytuacji materialnej jako „bardzo dobrą”.

Sytuacja dot. oszczędności i decyzji o zmianie ich przeznaczenia wygląda bardzo ciekawie: gotówka, bezpieczne aktywa, waluty obce. Część gospodarstw domowych zdecydowała się na wydzielenie super-bezpiecznego, żelaznego zasobu oszczędności na wszelki wypadek. W normalnych warunkach ekonomiści mówią, że oszczędności pozwalają na wygładzanie wahań konsumpcji. Ale nie żelazne oszczędności, bo one przeznaczone są na coś innego. Obsługują sytuacje skrajne, są gromadzone naprawdę na czarną godzinę i pewnie gromadzący je nie mają w zamierzeniu aspektów ekonomicznych. To oznacza, że tych „zwykłych” oszczędności, które mogą posłużyć do wygładzania konsumpcji, jest po prostu mniej, a to dodatkowe ryzyko dla konsumpcji, zwłaszcza przy wysokiej inflacji, która znacząco ogranicza wzrosty realnej siły nabywczej – komentuje dr Marcin Mazurek, główny ekonomista mBanku.

A to już wiesz?  Słowenia zdeterminowana ratować swój sektor bankowy. Chce uniknąć scenariusza cypryjskiego

Drugim ważnym czynnikiem skłaniającym do zachowań z obszaru bezpieczeństwa finansowego jest posiadanie w rodzinie lub wśród przyjaciół obywateli Ukrainy. Osoby takie również częściej niż cała badana próba deklarowały wykonanie działań z obszaru zakupowego i finansowego.

Prawie połowa dorosłych Polaków deklaruje ograniczenie wydatków, w tym szczególnie na przyjemności i rozrywkę, a także: zatankowanie samochodu i rzadsze jego używanie, zakup produktów spożywczych o dłuższym terminie przechowywania i higienicznych jak również rezygnuje z wakacji za granicą.

W badaniu widać, że dotychczasowo słabe już nastroje konsumpcyjne jeszcze bardziej się obniżą. Można zatem śmiało zakładać, że konsumpcja krajowych gospodarstw domowych będzie hamowała i będzie hamowała bardziej niż można było spodziewać się jeszcze przed wojną (ograniczenia wydatków, ograniczenia podróży samochodem). Co ciekawe jednak – i w badaniu tym też to widzę – zanim będzie sporo wolniej, będzie chwilowo szybciej i będziemy widzieć to w marcowych danych, które GUS opublikuje w kwietniu. W wynikach widać bowiem wyraźnie, że przynajmniej cześć gospodarstw domowych zdecydowała się na zakupy na zapas. To podbija konsumpcję teraz, i jednocześnie dodatkowo obniża w przyszłości (schodzenie z zapasów to nie to samo, co „nowe” zakupy) – uzupełnia dr Mazurek.

Uchodźcy – czy napędzą konsumpcję?
Ponad połowa Polaków (53%) ocenia, że większość uchodźców pozostanie w Polsce ponad pół roku. Co dziesiąta osoba sądzi, że pozostaną oni w Polsce na zawsze. Tylko niecałe 10% uważa, że sytuacja na tyle się poprawi, że Ukraińcy będą mogli wrócić do swojego kraju w ciągu 3 miesięcy. W tym kontekście zasadne wydaje się pytanie, czy tak istotny i nagły przyrost populacji będzie miał wpływ na podstawowe wskaźniki konsumpcyjne.

Od dnia wybuchu wojny do Polski przybyło prawie 2mln uchodźców (a to jeszcze nie koniec). To potężna, nowa siła konsumpcyjna. Oczywiście oni nie będą konsumowali tak samo jak ankietowani przedstawiciele polskich domostw, ale konsumpcji tej wystarczy naszym zdaniem do załatania dziur zarówno w konsumpcji rodzimych gospodarstw domowych, jak i eksporcie. Dlatego nie zdecydowaliśmy się na korektę prognoz PKB na ten rok: nadal oczekujemy, że gospodarka urośnie o 4,1%. – odpowiada dr Mazurek.

A to już wiesz?  Ile Polak wydaje na siebie?

Emocje i zachowania wobec wojny w Ukrainie
Zdecydowana większość badanych dwa tygodnie po wybuchu wojny odczuwa niepokój i napięcie. W 7-stopniowej skali powiedziało tak pięciu na sześciu badanych. Postawę neutralną wybrała ponad jedna dziesiąta respondentów. Jedynie 2 proc. badanych osób wskazało spokój i odprężenie.
Emocje, które odczuwają badani, to obawa, niepokój, współczucie, lęk, strach, smutek, przygnębienie, złość, gniew i wściekłość.

Negatywne emocje rozkładają się w podobnym stopniu na całą populację, jednak są też pewne różnice. Grupa badanych z najwyższym statusem materialnym także wyrażała obawy i inne negatywne emocje, ale w zdecydowanie mniejszym stopniu niż pozostali badani.

Osoby najzamożniejsze znacznie częściej niż populacja wskazały na tzw. samopomoc psychologiczną lub instytucjonalną jako sposoby radzenia sobie z trudnymi sytuacjami. Pozwalają one sobie uzewnętrznić negatywne emocje, stosują techniki relaksacji, jak również zażywają środki na uspokojenie i korzystają z pomocy psychologów.
Inną grupą, która w mniejszym stopniu podziela negatywne emocje, są osoby młode oraz mężczyźni. Również osoby bardzo źle oceniające swoją sytuację materialną rzadziej wskazują negatywne emocje.
Największe natężenie obaw i lęków zaobserwowano wśród emerytów i rencistów. Ta grupa w największym stopniu ponadprzeciętnie często wyraża takie obawy.

To nasza sytuacja materialna w największym stopniu wpływa na to jak reagujemy na wojnę
Wyniki badania wskazują, że im wyższy status materialny tym zdecydowanie mniej współczucia dla uchodźców z Ukrainy (58% w całej badanej populacji vs 20% w grupie badanych, którzy ocenili swój status materialny jako „bardzo dobry”, czyli aż 38% różnicy). Dużo mniej wśród najzamożniejszych takich emocji jak lęk (o 26% mniej niż w całości badanej populacji), niepokoju (22% mniej) i złości (o 19% mniej). Wygląda na to, że wysoki status materialny stanowi emocjonalną tarczę ochronną przed sytuacją wojenną.
Można przypuszczać, że wolność finansowa daje najzamożniejszym poczucie, że są w jakiś sposób zabezpieczeni i poradzą sobie w każdej sytuacji, bo mają świadomość stojących przed nimi możliwości. Jednocześnie jest to grupa, która aktywnie dba o siebie sięgając po „samopomoc psychologiczną i instytucjonalną”. Dużo częściej niż pozostali korzysta bowiem ze wsparcia psychologów, jak również z leków lub środków uspokajających (różnica 13% w stosunku do średniej). Częściej też stosuje techniki relaksacyjne czy medytacje (tu różnica wynosi 8%).
Komentuje Ewa Stelmasiak, ekspertka ds. kultury dobrostanu. 

A to już wiesz?  Robert Zagożdżon: Prawdziwe sukcesy w życiu zawodowym i prywatnym odnoszą ludzie, którzy mają odwagę. Bez tej cechy, wszystkie inne przestają mieć znaczenie

Nota metodologiczna:
Badanie zostało zrealizowane w dniach 09-10.03.2021 r. przez agencję badawczą SW Research na reprezentatywnej próbie n=1004 dorosłych Polaków. Metoda: wywiady online, CAWI. Źródło próby: panel badawczy SW PANEL.

Źródło „SW Research”.

Artykuly o tym samym temacie, podobne tematy